Gdy Matt przekręcił głowę ujrzał tą samą postać co w lesie. Tyle że tym razem był na białym jeleniu.
Chłopak pomyślał-Kto to jest i skąd mnie zna?
Matt znowu podbiegł do bukłaka, wziął go do ręki ale nagle coś w rodzaju mrocznej szkieletowatej ręki zabrało mu to. Nagle ręka zniknęła a Enan trzymał bukłak w ręce. Gdy biały jeleń był już przy nim jeździec naciągnął cięciwe, założył strzale i puścił cięciwe. Przerażony Matt zamknął oczy. Jednak strzała nie trafił w niego. Usłyszał za sobą syczenie. Obrócił się i zobaczył ubraną w czarny płaszcz i kaptur postać przybitą strzałą do ziemi.
Zbliżył się Enan i powiedział-Wskakuj jeśli chcesz żyć Matt. Jeśli tak masz na imię.-i się uśmiechną.
Matt zdziwiony zapytał-Skąd wiesz jak mam na imię?
Enan tym razem odpowiedział ostrzej-To narazie nie ważne. Polują na ciebie więc wsiadaj.
Enan zapytał-Znasz jakąś kryjówki w lesie?
Matt odpowiedział-Tak jest tam taka jedna. Jest tam duży szałas, jedzenie i płynie obok rzeka. I to jest gdzieś w środku lasu.
Enan nachylił się nad głową jelenia i szepnął-Drat
Jeleń zaczął pędzić do lasu. Gdy dotarli do ,,kryjówki" zeszli z jelenia Matt zapytał-Kim ty jesteś?
Chłopak mu odpowiedział-Ja jestem Enan.
Matt zaczął-A ja jestem...-Nie dokończył poniważ Enan powiedział-Matthew Hope. Wiem.
Zdziwiony Matt zapytał-Skąd wiesz jak się nazywam.
Chcąc czy nie chcąc, i tak i tak będe to wiedział.
Matt powiedział-Niezbyt rozumiem.
Odpowiedział mu chłopak-Smocze sprawy.
Matt zapytał się-Smocze spr...-Nie dokończył bo niebo zaszło czarnymi chmurami.
Enan z trwogą w głosie powiedział-Ogniste chmury. Nadciąga...
C.D.N